W ubiegłym tygodniu podczas koncertu na dożynkach w Mszanie Doda ucierpiała w dość nieprzyjemnym wypadku: chciała rzucić się w tłum fanów, spadła jednak na ziemię, bo nikt jej nie złapał. Rabczewska od lat powtarza, że cierpi na poważne schorzenie kręgosłupa i jeżeli nie będzie się oszczędzać, skończy na wózku inwalidzkim. Po upadku została przewieziona do szpitala, szybko jednak z niego wyszła, prezentując się w "modnym" kołnierzu ortopedycznym obitym skórą. Zobacz: Stylizacje Dody w kołnierzu! (ZDJĘCIA)
Poniedziałkowe wydanie programu Agnieszki Szulim w TVN, Na Językach, zdominowane było przez temat upadku Doroty. Najpierw prowadząca stwierdziła, że "sama spadła, nawet nie musiałam wypychać jej z samolotu". Następnie rzucano kartonową podobizną Dody naturalnych rozmiarów - przypadkowi przechodnie mieli ją łapać, żeby "przygotować się na koncert w swojej miejscowości". Na koniec kartonowa Rabczewska została "odkopana" ze stosu czasopism leżących na stole, przy którym siedzieli "komentatorzy" - m.in. Karolina Korwin-Piotrowska i Mikołaj Lizut. Dziennikarz Gazety Wyborczej stwierdził, że Dorota "ma złamany kręgosłup i pękniętą śledzionę, ale żyje".
Doda naprawdę się wściekła i chyba ma powody. Przypomnijmy, że Szulim nie znosi jej, bo jest pod mocnym wpływem swojego przyjaciela Nergala. Łatwo się domyślić, że ich codzienne żarty z Doroty wyglądają podobnie.
Doda postanowiła napisać list otwarty do szefa Szulim, Edwarda Miszczaka, w którym oskarża celebrytkę i TVN o szydzenie z jej wypadku i kalectwa (pogrubienia i pisownia oryginalna):
List otwarty do Edwarda Miszczaka, Członka Zarządu TVN, odpowiedzialnego za obszar Programów Rozrywkowych
Czy naprawdę wyśmiewanie czyjegoś wypadku, cierpienia, choroby, inwalidztwa i nieszczęścia to CEL stacji, jak sami się nazywacie, "programowo najlepszej"? Dlaczego pozwala Pan, by prezenterka TVN-u bezkarnie SZYDZIŁA Z CHOREJ OSOBY, gdy za 5 minut na tej samej antenie emitowane są PROŚBY o SMS na fundację TVN, która pomaga chorym ludziom? Gdzie tu konsekwencja? Czy gdyby WYPADKOWI uległ ktoś z najbliższych prowadzących program - też podchodziliby do tego z takim, jak to sami określili na Facebooku, "dystansem"? Czy dystansem jest śmianie się, że ofiara nieszczęśliwego wypadku ma ZŁAMANY KRĘGOSŁUP i obwieszczenie prezenterki widzom, cytujemy, "nie musiałam jej wypychać z samolotu bo sama spadła", kiedy w rzeczywistości faktycznie spadła z dużej wysokości w wyniku czego ma poważne schorzenie, przez które nie może występować na scenie przez kolejne 2 miesiące, a przed nią długi czas poważnej rehabilitacji? Czy w telewizji można bezkarnie KŁAMAĆ, podając fałszywe informacje, iż fani odsunęli się od Dody, wpędzając w ten sposób młode, niewinne osoby w poczucie NIESŁUSZNEJ WINY?
Wyraża Pan ZGODĘ na emisję programu, który ODUCZA EMPATII czy prostych, ludzkich odruchów jak WSPÓŁCZUCIE. Uważamy to za totalną porażkę, gdy zezwala się na to, by prywatna OBSESJA i kompleks prowadzącej na punkcie Dody prowadziły do publicznego wyśmiewania NIESZCZĘŚCIA! Dostaliśmy setki maili i wiadomości od fanów Dody i nie tylko. Ludzie są OBURZENI wczorajszym odcinkiem, w którym Agnieszka Szulim i zebrani dziennikarze zapomnieli o podstawowych zasadach szacunku i tolerancji . Nie wnikamy w to, jak głęboko i wytrwale Agnieszka Szulim "WYRABIAŁA" swoją ciężka "pracą" układy, które pozwoliły na emisje tego oburzającego odcinka, ale liczymy, że stacja TVN NIE BAZUJE NA WYŚMIEWANIU CHORÓB, WYPADKÓW, NIESZCZĘŚĆ, CIERPIENIA, INWALIDZTWA W POGONI ZA WYŻSZĄ OGLĄDALNOŚCIĄ.
Jesteśmy pewni, że było to jedynie skandaliczne NIEDOPATRZENIE z Pana strony. A jeżeli jednak godzi się Pan, żeby "programowo najlepsza stacja", jak sami się nazywacie, dopuszczała, by jej dziennikarze rzucali dyktą z wizerunkiem chorej osoby w przechodniów, liczyli na to, że jej nie złapią, śmiali się, że spadła na ziemię, by potem móc szydzić w studiu, że ma złamany kręgosłup i śledzionę, kiedy w rzeczywistości faktycznie doszło do TRAGEDII, to pora zastanowić się, gdzie doprowadził Was pościg za słupkami oglądalności. Z przykrością jednak stwierdzamy, że ilekroć mowa o Dodzie to owe słupki rosną, tak w tym przypadku jedyne co urosło to poziom ZNIESMACZENIA KAŻDEGO WIDZA, KTÓRY MA W SOBIE CHOĆ ODROBINĘ CZŁOWIECZEŃSTWA. Takie wyśmiewanie problemów zdrowotnych Dody jest tym bardziej przykre, gdy weźmiemy pod uwagę wszystkie jej akcje charytatywne, wizyty w szpitalach i pomoc udzieloną poszkodowanym.
(...)
Doda, Queen Team i Fani
Na koniec Rabczewska wezwała "wszystkich, którzy poczuli się oburzeni", do pisania skarg na TVN do Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji.
Zgadzacie się z nią?